środa, 30 grudnia 2015

Listy na wyczerpanym papierze


Tytuł: " Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory listy na wyczerpanym papierze"
Autor: Przybora Jeremi, Osiecka Agnieszka
Wydawnictwo: Agora
Liczba stron: 218
Data wydania: 01.10.2010

" Książka zawiera niepublikowaną do tej pory korespondencję Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory z lat 1964-1966.
Wewnątrz oprócz listów także pocztówki oraz fenomenalne zdjęcia. Dwoje poetów. On - dystyngowany starszy pan, arcymistrz słowa, liryczny humorysta. Ona - piękna, młoda i trochę szalona. Jeremi Przybora i Agnieszka Osiecka. Rządzą wyobraźnią milionów wrażliwców. Ich piosenki zna cała Polska. Ale nikt nie zna dziejów ich wzajemnego uczucia, romansu przez lata ukrywanego, burzliwego, dramatycznego i wzruszającego jak ich wiersze. Ta książka - miłosne listy Jeremiego i Agnieszki - zdejmuje zasłonę z tego uczucia i ukazuje całe jego piękno.
"


      Trudno mi coś napisać o tej książce, bo jak można oceniać uczucie dwojga ludzi? Przytoczę zatem kilka faktów, które mają związek z autorami.

       Historia miłosna Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory rozpoczęła się w lutym 1964 roku.  Trwała ona około dwóch lat. Różniło ich wszystko. 28 - letnia wówczas Agnieszka rozwiodła się właśnie z Wojciechem Frykowskim, a Jeremi Przybora dopiero co zawarł drugie małżeństwo. On, mężczyzna w średnim wieku, starszy o ponad 20 lat od Agnieszki, ona, śliczna blondynka biorąca życie garściami. Dla Jeremiego Przybory ta miłość była od początku nagła i gwałtowna. Zakochał się w Agnieszce na zabój. Agnieszka podchodziła do tego z większym dystansem. Nielubiąca wiązać się na dłużej, kochająca wolność i niezależność nie od razu obdarzyła miłością sporo od niej starszego i żonatego mężczyznę. Jeremi nie potrafił za to pogodzić się z tym, że dla Agnieszki nie było nic ważniejszego niż ona sama. Wszystko inne, a w tym i Jeremi, schodziło na dalszy plan. Ich romans zakończył się w czerwcu 1966 roku. Nie można powiedzieć,że był to związek łatwy i prosty, ale na pewno obfitował w wielkie uczucia.

    Książka wydana została bardzo starannie. Znajdziemy w niej wiele zdjęć, kopii listów. Momentami można odnieść wrażenie,że czytamy nie książkę, a dziennik.

   Polecam tą pozycję. Na pewno każdy odbierze ją inaczej. Ale nie trzeba jej oceniać. Wystarczy przeczytać i popatrzeć z boku na uczucie dwojga ludzi. Uczucie, które być może przyszło nie w porę, i z którym nie do końca umieli sobie poradzić, ale jakie to ma znaczenie skoro było piękne.


A jako gratis, utwór, który powstał na podstawie tej miłości. Nie ukrywam,że jeden z moich ulubionych.
https://www.youtube.com/watch?v=IAms15imlH8

wtorek, 29 grudnia 2015

Zapowiedzi


" Łaska" - Anna Kańtoch

" Rok 1955. W lesie odnaleziona zostaje sześcioletnia Marysia, która zaginęła tydzień wcześniej. Na odzieży i ciele ma plamy zaschniętej krwi. Jak dziewczynce udało się przetrwać? Czy ktoś jej pomógł? Co się wydarzyło? Marysia nic nie pamięta. Jej ciotka mówi, że czasem zapomnieć to łaska.

Rok 1985. Maria jest już dorosła, ale tajemnica sprzed lat nadal kładzie się cieniem na jej życiu. Kobieta pracuje jako nauczycielka w miejscowej podstawówce. Pewnego dnia jej nastoletni uczeń zamiast kartkówki oddaje jej rysunek przestawiający czworo dzieci i Kartoflanego Człowieka. Prosi ją o pomoc. Tego samego dnia zostaje znaleziony w miejskim parku powieszony na gałęzi.

Pojawiają się kolejne ofiary. Milicja rozpoczyna wyścig z czasem, aby schwytać niebezpiecznego mordercę. Tymczasem Maria prowadzi własne śledztwo. Ma przeczucie, że rozwiązanie zagadki kryje się głęboko w jej pamięci…"

Data premiery: 24.02.2016



" Huczmiranki. Rumianek i Mięta." - Agata Mańczyk

" Musimy przetrwać. A nasza moc musi wzrastać. Jakie znaczenie wobec tego ma jedno dziecko? Rodzimy je po to, by mieć komu przekazać wiedzę o mocy zmysłów, żeby nasz ród mógł istnieć wiecznie, i dla tego celu nie cofniemy się przed niczym.

Rok 1919. Erwina Huczmiran, mimo że nie odnajduje się w tętniącej życiem i nowoczesnością stolicy, chce doprowadzić ród do dawnej świetności. Jednak dla Huczmiranek nadeszły złe czasy. Erwina czuje, kto jest temu winien.

Rok 1966. Daria Huczmiran jest samotna. Zostawiona przez męża z dwójką dzieci, oszukana przez matkę, zbliża się do zwykłych ludzi. Znajduje ukojenie, ale na krótko, bo niespodziewanie dochodzi do tragedii.

Rok 2013. Nina Huczmiran zawsze kroczyła własnymi ścieżkami i trzymała się z boku. Teraz musi poznać rodzinne tajemnice, odkryć skrywane przez lata zło i skonfrontować się z rządzącą rodem babką Darią. Inaczej nigdy nie odzyska syna."

Data premiery: 17.02.2016



" Szeptucha " - Katarzyna Berenika Miszczuk

" Porywająca, świetnie napisana powieść, w której XXI-wieczną Polską nadal rządzą Piastowie, a wiara i obrzędy przodków są cały czas żywe. A wszystko przez to, że Mieszko I zdecydował się nie przyjąć chrztu…

Gosława Brzózka, zwana Gosią, po ukończeniu medyny wybiera się do świętokrzyskiej wsi Bieliny na obowiązkową praktykę
 u szeptuchy, wiejskiej znachorki. Problem polega na tym, że Gosia – kobieta nowoczesna, przyzwyczajona do życia w wielkim mieście – nie cierpi wsi, przyrody i panicznie boi się kleszczy. W dodatku nie wierzy w te wszystkie słowiańskie zabobony. Bogowie nie istnieją, koniec, kropka!

Pobyt w Bielinach wywróci jednak do góry nogami jej dotychczasowe życie. Na Gosię czeka bowiem miłość. Czy jednak Mieszko, najprzystojniejszy mężczyzna, jakiego do tej pory widziała, naprawdę jest tym, za kogo go uważa? I co się stanie, gdy słowiańscy bogowie postanowią sprawić, by w nich uwierzyła?

Słowiańskie bóstwa, pradawne obrzędy, romans, a przede wszystkim – solidna dawka humoru!
"

Data premiery: 03.02.2016

niedziela, 27 grudnia 2015

Portrety imion


Tytuł: " Portrety imion"
Autor: Kazimiera Iłłakowiczówna
Wydawnictwo: Rytm
Data wydania: 27.07.2012
Liczba stron: 120


" Tom niezwykłych wierszy jednej z najwybitniejszych poetek dwudziestolecia międzywojennego, „Portrety imion" powstały w roku 1926 jako „Obrazy imion wróżebnych" i zawierają poetycko-magiczne charakterystyki stu najpopularniejszych polskich imion. Dzięki utworom Iłłakowiczówny dowiadujemy się, jakie cechy fizyczne i walory duchowe przypisane są naszym imionom. Jaki zawód powinien wybrać Jerzy, czego strzec się powinien Tomasz i gdzie powinna zamieszkać Marysia. Jakie choroby grożą Stasiom i jaką pannę powinien poślubić Wojciech. Imiona bowiem są – według poetki – rodzajami talizmanów dających ludziom określoną osobowość i siłę. Czasem są darem Bożym gwarantującym pomyślność, czasem przekleństwem, komplikującym życie i skazującym na wieczną niedolę. Dlatego warto poznać ich ukrytą, tajemną moc."

      Dzisiaj trochę poezji. Tomik poezji Kazimiery Iłłakowiczówny bardzo mi się podobał. Autorka przedstawia w nim jakie cechy przypisane są naszym imionom. Nie ukrywam,że czytając porównywałam opisy z książki ze znajomymi mi osobami, które noszą opisywane imiona. Czasami się sprawdzało,czasami nie. Ku mojej radości odnalazłam także wiersz dotyczący mojego imienia. Czy pasuje? Nie mnie to oceniać:)

" Monika"
Od oczu jej spokój idzie, miłosierdzie, jak anioł na
głębię.
Kwiat jej - róża, kolor - błękit jasny, ptak -
uśpione na słońcu gołębie.
Przypomina Annę w gospodarstwie, a Teresę w rzeczach wielkiej wagi.
Kiedy spojrzy aby zbadać, człowiek nagle stoi przed
nią duszą nagi.
Coś z zakonnej ma powagi w sobie: kiedy wchodzi -
ziemskie rzeczy bledną
i odpada od niej gwar i życie zostawiając tylko ciszę
jedną.
Wnosi w progi bezsennym sen zdrowy, dzieciom -
grzeczność, służbie - dobrą wolę
i najrzadsze rozdaje pociechy jak maleńkie leciutkie
obole.
Nikt nie godzien jej wziąć za małżonkę, a gdy przyjdzie
ktoś, kto się odważy,
zawsze będzie czuł się jak w katedrze pełnej świętych,
głębokich witraży.

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Kroniki dziwnego królestwa


Tytuł: " Kroniki dziwnego królestwa. Tom 1. Przekraczając        granice".
Autor: Oksana Pankiejewa
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 520
Data wydania: 25.11.2015


" Jeśli przypadkiem traficie do równoległego świata, gdzie spotkacie elfy, mężnych rycerzy i królów, nie sądźcie, że trafiliście do świata baśni i od tej pory będzie cudownie. Skoro w poprzednim życiu wszystko było u was nie „jak u normalnych ludzi”, to dlaczego teraz miałoby się to zmienić? Stare problemy pozostały i jeszcze dołączyły do nich nowe.

Dwudziestoletnia studentka Olga, znalazłszy się w królestwie Ortanu, nadal nie ma chłopaka, ani porządnej pracy, a do tego jeszcze musi walczyć z kopcącym piecem, obowiązkowym noszeniem spódnicy do kostek i czepeczka – cóż począć, średniowiecze! I do tego wszystkiego nigdzie nie ma kawy! Zainteresowanie sympatycznego króla Szellara również sprowadza na nią kłopoty – zazdrosne damy dworu, z których każda widzi siebie jako przyszłą królową, knują przeciwko ekscentrycznej „przesiedlence”. Kto wie, może król się z nią ożeni, a wtedy żegnaj korono! Najlepiej wszystko zakręcić tak, by bezczelną dziewuchę złożono w daninie smokowi.

Jednak los już rozstawia na szachownicy życia ważne i tajemnicze figury: wesoły błazen Żak o niejasnej przeszłości, równie osobliwy Mistralijczyk Cantor – zabójca i partyzant, prostolinijny i szczery paladyn Elmar z sercem na dłoni, nimfa Azille i młodziutki elf…

Opowieść, która na pierwszy rzut oka wydaje się tak nieskomplikowana, podsuwa coraz to nowe zwroty akcji, zaskakujące fakty, rozśmiesza i odkrywa skrawki tajemnic, które będą miały dalszy ciąg… w następnym tomie.
"

   Miało być wesoło i śmiesznie. No właśnie, miało być. Ale od początku.

    Ortan to królestwo znajdujące się w sąsiednim  świecie. Trafić do niego mogą tylko osoby, które w swojej rzeczywistości za chwilę mają przestać istnieć. Tym właśnie sposobem dostaje się tam Olga. Wracając późnym wieczorem do domu zostaje zaatakowana przez psychopatę i tylko przypadek ratuje ją od śmierci. "Przypadkiem" tym jest  Mafiej, znudzony książe półelf, którego ulubioną zabawą jest wyławianie na chybił trafił przedmiotów z równoległych światów. Tym razem przedmiot okazał się chudą blondynką, która na dodatek "obdarowuje" księcia guzem na czole. W ten sposób rozpoczyna się kariera Olgi w królestwie Ortanu. Król, chwilowo nie wiedząc co z nią począć, umieszcza ją w domu palladyna Elmara, aby ten pomógł Oldze przystosować się do życia w nowym świecie. Łatwo nie jest, a to dopiero początek ich wspólnych przygód.

   Zapowiadało się nieźle.Nietuzinkowa bohaterka zagubiona w równoległym świecie, intrygi na królewskim dworze, całkiem ciekawi mieszkańcy Ortanu. Wyszło nudno. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Fabuła ciągnęła się w nieskończoność, do głównej historii czyli perypetii Olgi, zostało przyłączone mnóstwo wątków pobocznych, które tak naprawdę rozpraszały uwagę. I zdecydowanie brakowało mi tutaj humoru, którego należało się spodziewać, skoro w zapowiedziach książka porównywana była z powieściami Olgi Gromyko.

   Podsumowując nie podobało mi się i raczej nie sięgnę po kolejny tom.

niedziela, 20 grudnia 2015

Florystka


Tytuł: "Florystka"
Autor: K. Bonda
Wydawnictwo: MUZA S.A
Liczba stron: 576
Data wydania: 30.09.2015

     " Hubert Meyer popełnił błąd w profilu i porzucił pracę w policji. Stary przyjaciel prosi go o pomoc w przesłuchaniu młodej kobiety w związku z zaginięciem jej 9-letniej córki. Policjanci próbują łączyć tę sprawę z bestialskim zabójstwem 11-letniego Amadeusza, którego matka jest szanowaną w mieście florystką. Okazuje się, że była ona ostatnią osobą, która widziała Zosię żywą.
"Florystka" początkowo pomaga w poszukiwaniach, ale gdy ciało dziecka odnajduje się na tym samym cmentarzu, gdzie pochowano Amadeusza, staje się główną podejrzaną."


      " Florystka"  to książka zamykająca serię o psychologu śledczym Hubercie Meyerze. Główny bohater zbliża się do pięćdziesiątki. Nie pracuje już jako profiler, bo po tym jak popełnił błąd w śledztwie, rozstał się z komendą w Katowicach. Porażka ta staje się dla niego życiowym dramatem. Zaszywa się w odziedziczonym po rodzicach domku na Mazurach i rozpamiętuje swoje niepowodzenie. Szansą wyjścia z sytuacji stają się  odwiedziny dawnego kolegi z białostockiej policji, który prosi go o pomoc w sprawie zaginięcia dziewięcioletniej dziewczynki. Sprawa nie jest prosta i w pewnym momencie zaczyna przypominać inna tragedię, która wydarzyła się przed laty. Zamordowany został wtedy syn miejscowej florystki, Amadeusz. Kobieta nadal nie pogodziła się ze śmiercią dziecka, a co więcej, twierdzi,że jego duch odwiedza ją i zmusza do robienia złych rzeczy.  Początkowo kobieta nie jest zaliczana do grona podejrzanych. Sytuacja zmienia się, kiedy to wychodzi na jaw,że była ona ostatnią osobą, która widziała dziewięcioletnią Zosię żywą. Czy naprawdę doprowadziła do jej śmierci i podarowała zmarłemu synowi siostrzyczkę, o którą tak gorąco prosił?

     Bardzo trudno opisać wszystkie wątki pojawiające się we "Florystce". Autorka nieustanie przedstawia nowe fakty, które  pomagają odkryć coraz to nowe powiązania istniejące pomiędzy bohaterami. A nieraz są to powiązania zaskakujące. Bohaterowie potrafią zaskoczyć czytelnika, tak że z rosnącym zainteresowaniem czeka się na dalszy ciąg opowieści.

     "Florystka" jest trzecią książką Katarzyny Bondy, z którą miałam możliwość się zapoznać i sądzę, że jest ona najlepszą z nich. Historia opisana w niej naprawdę mnie zaciekawiła. Z zainteresowaniem śledziłam historie kolejnych bohaterów i starałam się znaleźć powiązania pomiędzy nimi. Nie udało mi się rozszyfrować zagadki, co uważam za dodatkowy plus tej książki. Oprócz wątku kryminalnego, w powieści przewijają się także tematy istotne z punktu widzenia społecznego. Żałoba po śmierci bliskiej osoby, która nie została do końca przeżyta, przeszłość, która ma znaczący wpływ na nasze życie i nieraz nie pozwala nam o sobie zapomnieć i normalnie funkcjonować w teraźniejszości, czy fanatyzm religijny, którego skutki bywają opłakane.

Książkę polecam. Myślę, że wciągnie czytelnika i zapewni rozrywkę na wiele godzin.




wtorek, 15 grudnia 2015

Druga szansa


Tytuł: "Druga szansa"
Autor: K.B. Miszczuk
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 336
Data wydania: 06.11.2013


" Kolejna trzymająca w napięciu powieść Katarzyny Miszczuk. Tym razem autorka miesza ze sobą jawę i sen, a marzenia zamieniają się w koszmary, z których nie sposób się obudzić.

Młoda dziewczyna budzi się w pokoju, którego nie zna – co gorsza, nie poznaje własnego odbicia w lustrze i nie może przypomnieć sobie swojego imienia. Z czasem okazuje się, że nazywa się Julia Stefaniak, a w pożarze zginęła cała jej rodzina – jedynie Julii udało się przeżyć, choć na skutek odniesionych obrażeń straciła pamięć. I choć nazwa ośrodka powinna dodawać dziewczynie otuchy, Julia nie potrafi pozbyć się wrażenia, że coś jest nie tak. Jedna z pacjentek nieustannie przepowiada jej śmierć, w pokoju Julii pojawia się tajemnicza dziewczyna, a tuż przed zaśnięciem słyszy szepty. Co zrobić w sytuacji, w której nie możesz zaufać nawet sobie? "

      Julia budzi się z głębokiego snu. Nie poznaje pokoju, w którym się znajduje, nie pamięta jak się tam znalazła, nie poznaje nawet własnego odbicia w lustrze. Na parapecie jej okna siada ogromny kruk i zaczyna przeraźliwie krakać. Dziewczyna wpada w panikę. Nagle obok niej pojawia się nieznajoma kobieta, która mówi,że ma na imię Zofia i od tej pory będzie przyjaciółką Julii oraz jej psychoterapeutką. Bohaterka dowiaduje się od niej, że znajduje się w ośrodku "Druga Szansa", który pomaga w rehabilitacji i dojściu do siebie osobom po ciężkich wypadkach. Na początku wszystko wydaje się być w porządku, co prawda Julia nie pamięta nic ze swego poprzedniego życia, ale wierzy lekarzom i posłusznie przyjmuje podawane przez nich leki. Jednak po jakimś czasie dziewczyna zaczyna się zastanawiać, czy rzeczywiście można ufać pracownikom  ośrodka i wierzyć w ich słowa. Przyczynia się do tego kilka sytuacji m.in. pacjentka Magdalena, która przepowiada Julii śmierć, pojawiające się znikąd kruki, czy rudowłosa dziewczyna zwracająca się do naszej bohaterki - "Karolino". Nic nie jest takim jak wydawało się na początku, i o co chodzi Edytce - autystycznej sześciolatce, która mówi,że Julia musi uciekać?

    Książka wciąga od pierwszych stron. Tajemniczy i mroczny klimat poczujemy już na samym jej początku. Pełno jest w niej niedomówień i sekretów. Dodatkowo namieszać może fakt, że w pewnym momencie nie wiemy już czy to Julia ma urojenia, czy faktycznie dzieją się wokół niej rzeczy straszne i tajemnicze.

   Powieść czyta się bardzo szybko. Akcja mknie przed siebie nie pozwalając na nudę i z każdą stroną zaciekawia coraz bardziej. Co do bohaterów, to jest już nieco gorzej. Muszę przyznać, że Julia trochę mnie denerwowała. Po dwudziestoparoletniej dziewczynie można by spodziewać się więcej charakteru. Zofia natomiast przypominała mi nieco profesor Umbridge z " Harrego Pottera" przez co momentami śmieszyła zamiast wywoływać grozę. Drugim minusem jest dla mnie zakończenie książki. Owszem jest ono zupełnie nieprzewidywalne, jednakże czegoś mi tam zabrakło. Jak na książkę której klimat sprawił,że momentami miałam gęsią skórkę ( czytałam w nocy i sama w domu), to wydało mi się ono trochę powierzchowne. Moim zdaniem można było pokusić się o głębsze rozwinięcie tematu.

  " Druga szansa" nie jest książką bez wad, jednakże niepowtarzalny klimat sprawia, że ciężko odłożyć ją na bok. Polecam wszystkim miłośnikom thrillerów. Nie wymagajcie od niej zbyt wiele, zwyczajnie pozwólcie się porwać nastrojowi grozy:)

niedziela, 13 grudnia 2015

Wyniki Wygrywajki



Zgodnie z obietnicą publikuję dzisiaj wyniki Wygrywajki, w której do zdobycia była książka P. L. Travers " Ciotka Sass".



Zwyciężczyni gratuluję:) Skontaktuję się mailowao, w celu ustalenia adresu, na który książka ma zostać wysłana. Dziękuję wszystkim za udział w zabawie i zapraszam do obserwacji bloga, ponieważ już niedługo kolejna wygrywajka:)