Data wydania: 27.07.2012
Liczba stron: 120
" Tom niezwykłych wierszy jednej z najwybitniejszych poetek dwudziestolecia międzywojennego, „Portrety imion" powstały w roku 1926 jako „Obrazy imion wróżebnych" i zawierają poetycko-magiczne charakterystyki stu najpopularniejszych polskich imion. Dzięki utworom Iłłakowiczówny dowiadujemy się, jakie cechy fizyczne i walory duchowe przypisane są naszym imionom. Jaki zawód powinien wybrać Jerzy, czego strzec się powinien Tomasz i gdzie powinna zamieszkać Marysia. Jakie choroby grożą Stasiom i jaką pannę powinien poślubić Wojciech. Imiona bowiem są – według poetki – rodzajami talizmanów dających ludziom określoną osobowość i siłę. Czasem są darem Bożym gwarantującym pomyślność, czasem przekleństwem, komplikującym życie i skazującym na wieczną niedolę. Dlatego warto poznać ich ukrytą, tajemną moc."
Dzisiaj trochę poezji. Tomik poezji Kazimiery Iłłakowiczówny bardzo mi się podobał. Autorka przedstawia w nim jakie cechy przypisane są naszym imionom. Nie ukrywam,że czytając porównywałam opisy z książki ze znajomymi mi osobami, które noszą opisywane imiona. Czasami się sprawdzało,czasami nie. Ku mojej radości odnalazłam także wiersz dotyczący mojego imienia. Czy pasuje? Nie mnie to oceniać:)
" Monika"
Liczba stron: 120
" Tom niezwykłych wierszy jednej z najwybitniejszych poetek dwudziestolecia międzywojennego, „Portrety imion" powstały w roku 1926 jako „Obrazy imion wróżebnych" i zawierają poetycko-magiczne charakterystyki stu najpopularniejszych polskich imion. Dzięki utworom Iłłakowiczówny dowiadujemy się, jakie cechy fizyczne i walory duchowe przypisane są naszym imionom. Jaki zawód powinien wybrać Jerzy, czego strzec się powinien Tomasz i gdzie powinna zamieszkać Marysia. Jakie choroby grożą Stasiom i jaką pannę powinien poślubić Wojciech. Imiona bowiem są – według poetki – rodzajami talizmanów dających ludziom określoną osobowość i siłę. Czasem są darem Bożym gwarantującym pomyślność, czasem przekleństwem, komplikującym życie i skazującym na wieczną niedolę. Dlatego warto poznać ich ukrytą, tajemną moc."
Dzisiaj trochę poezji. Tomik poezji Kazimiery Iłłakowiczówny bardzo mi się podobał. Autorka przedstawia w nim jakie cechy przypisane są naszym imionom. Nie ukrywam,że czytając porównywałam opisy z książki ze znajomymi mi osobami, które noszą opisywane imiona. Czasami się sprawdzało,czasami nie. Ku mojej radości odnalazłam także wiersz dotyczący mojego imienia. Czy pasuje? Nie mnie to oceniać:)
" Monika"
Od oczu jej spokój idzie, miłosierdzie, jak anioł na
głębię.
Kwiat jej - róża, kolor - błękit jasny, ptak -
uśpione na słońcu gołębie.
Przypomina Annę w gospodarstwie, a Teresę w rzeczach wielkiej wagi.
Kiedy spojrzy aby zbadać, człowiek nagle stoi przed
nią duszą nagi.
Coś z zakonnej ma powagi w sobie: kiedy wchodzi -
ziemskie rzeczy bledną
i odpada od niej gwar i życie zostawiając tylko ciszę
jedną.
Wnosi w progi bezsennym sen zdrowy, dzieciom -
grzeczność, służbie - dobrą wolę
i najrzadsze rozdaje pociechy jak maleńkie leciutkie
obole.
Nikt nie godzien jej wziąć za małżonkę, a gdy przyjdzie
ktoś, kto się odważy,
zawsze będzie czuł się jak w katedrze pełnej świętych,
głębokich witraży.
głębię.
Kwiat jej - róża, kolor - błękit jasny, ptak -
uśpione na słońcu gołębie.
Przypomina Annę w gospodarstwie, a Teresę w rzeczach wielkiej wagi.
Kiedy spojrzy aby zbadać, człowiek nagle stoi przed
nią duszą nagi.
Coś z zakonnej ma powagi w sobie: kiedy wchodzi -
ziemskie rzeczy bledną
i odpada od niej gwar i życie zostawiając tylko ciszę
jedną.
Wnosi w progi bezsennym sen zdrowy, dzieciom -
grzeczność, służbie - dobrą wolę
i najrzadsze rozdaje pociechy jak maleńkie leciutkie
obole.
Nikt nie godzien jej wziąć za małżonkę, a gdy przyjdzie
ktoś, kto się odważy,
zawsze będzie czuł się jak w katedrze pełnej świętych,
głębokich witraży.
Ciekawe...chociaż za poezją za bardzo nie przepadam, to na coś takiego mogłabym się skusić.
OdpowiedzUsuńA co pisało o Katarzynie? ;)
A czy jest CZESŁAW
UsuńPolecam, naprawdę przyjemny tomik:) A Katarzyna została tak opisana:
OdpowiedzUsuń"Katarzyna"
Powołana do wielkich rzeczy: do świętości, do ksiąg
uczonych, do rozmyślań w głębokości chramu,
szukała długo i zdaje się jej, że klucz ma w ręku do
skarbów Sezamu.
Posiadła li ten klucz: władzę - sama, czy szatan
podstępnie go wyrzucił z piekła na jej zgubę?!
Oto stoi: w diadem nad czołem uplotła dwa warkocze
grube.
Purpura ją okryła groźna: złoto sztywne każde załamanie szaty przyozdabia;
sława nad nią białe rozwija skrzydliska jak żagle
miotanego furią orkanu korabia;
rycerskie szumią za oknem okrzyki radośnie, zwycięsko i wrogo...
Niechże wejdą, niech podejdą aż do tronu! Wszyscy
ugną kark pod jej nogą.
Tak ją widać... A gdzieś na świecie jest dla niej sala
tam leżą w prochu księgi wiśniowym kryte aksamitem
i lutnia zasmucona
Czy przypadkiem Gałczyński nie sportretował tej Damy w postaci Hermenegildy Kociubińskiej?... >:-)
OdpowiedzUsuńA czy jest portret Czesława?
OdpowiedzUsuń