piątek, 23 grudnia 2016

Czas podsumowań


Święta Bożego Narodzenia i koniec roku to zwykle taki moment, kiedy bardziej się wyciszam i podsumowuję miniony rok. W tym roku wydarzyło się dla mnie wiele, może nawet za wiele. Jak patrzę na ilość problemów i trudnych spraw, które się wydarzyły to aż trudno uwierzyć,że to może się zdarzyć w ciągu 12 miesięcy. Znalazłam fajne słowa, które idealnie do tego pasują i chciałabym się nimi z Wami podzielić.
W minionym roku zrodziło się we mnie więcej obojętności. Odwróciło się kilku ludzi. Kilka razy upadłam i nie potrafiłam się podnieść. Więcej niż kilka razy płakałam i nie umiałam przestać. Kogoś znienawidziłam, a kogoś chyba pokochałam. Ktoś dał mi lekcję życia. Uświadomiłam sobie, że nic nie jest na zawsze i że ludzie już do końca świata pozostaną egoistami. Przez cały rok trzymałam za rękę nadzieję,wierząc, że to pomoże. Zwątpiłam bardziej w międzyludzkie zaufanie. Postawiłam na swoim i dużo przez to w ciągu ostatniego roku wygrałam. Stałam się silniejsza na pokaz i słabsza, gdy zostaję sama. Polubiłam samotność, noc i ciszę. I wydaję mi się, że coś straciłam.

Mam nadzieję, że kolejny rok będzie łatwiejszy, a to co się zdarzyło w tym nigdy już nie wróci.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz