Tytuł: Pruska zagadka
Autor: Piotr Schmandt
Wydawnictwo: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
Liczba stron: 440
Data wydania: luty 2010 r.
" W lutym 1901 roku spokój mieszkańców Wejherowa zakłóciło zaginięcie
gimnazjalisty Johanna Wendersa. Gdy po czterech dniach poszukiwań
odnaleziono w rzece fragment męskiego torsu, nie było wątpliwości, że
chłopak został zamordowany. Makabryczna zbrodnia wstrząsnęła
malowniczym i spokojnym miasteczkiem. Na pomoc miejscowej policji
przybywa z samego Berlina inspektor Ignaz Braun, wschodząca gwiazda
tamtejszego Wydziału Zabójstw. Nieuwikłany w miejscowe relacje,
spokojnie i rzeczowo zabiera się do sprawy, nie dając się zwieść
plotkom i domysłom mieszkańców, obwiniających się wzajemnie o dokonanie
zbrodni. Czy uda mu się rozwiązać „pruską zagadkę”? "
Akcja książki dzieje się na początku XX wieku w Wejcherowie, które tylko z pozoru przypomina małe, senne miasteczko. Lokalną społecznością wstrząsa zbrodnia. Zamordowany został osiemnastoletni Johann, syn miejscowego piekarza. Do sprawy oddelegowany zostaje Ignaz Braun - inspektor berlińskiej policji. Podejrzanych jest wielu, w zasadzie każdy z nich miał powód, by pozbyć się chłopaka. Ignaz, wraz z przydzielonym mu posterunkowym, rozpoczyna śledztwo, którego wyniki zaskoczą wszystkich...
Dawno nie czytałam tak dobrej książki. Autor dopracował każdy jej szczegół. Intryga kryminalna wciąga, bohaterowie wydają się realni, a atmosfera przedwojennego miasteczka oddziałuje na nas z każdej strony powieści. Dla mnie ogromnym plusem, było także to, że do końca nie udało mi się odgadnąć kim jest morderca. Już myślałam, że wiem - a tu figa ! :)
Nie będę się więcej rozpisywać. Jak dla mnie "Pruska zagadka" jest książką doskonałą i z czystym sumieniem polecam ją każdemu miłośnikowi kryminałów. Nie zawiedziecie się:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz