piątek, 19 października 2012

Kobieta bez twarzy

Tytuł: Kobieta bez twarzy
Autor: Anna Fryczkowska
Wydawnictwo: Prószyński Media
Liczba stron: 416
Data wydania: czerwiec 2011

" Po tragicznej śmierci męża Hanna Cudny rzuca wszystko i wraz z dwójką dzieci ucieka na wieś. Ma tu uczyć angielskiego, uprawiać ogród i być szczęśliwa. Wiejska sielanka to jednak tylko pozory: córka Hanny znajduje w okolicznych lasach zwłoki, nastoletni syn zaczyna się dziwnie zachowywać, a rodzice jednego z uczniów znikają bez śladu. Odkrywając kolejne elementy tej przerażającej układanki, Hanna trafia na pokłady zła w ludziach, którym ufała.

Kryminalna opowieść o zdeterminowanej kobiecie, która walczy o przywrócenie porządku w otaczającym ją kawałku wszechświata.
"

Hmm.. Nie wiem co  napisać o tej książce, bo mam bardzo mieszane odczucia. No ale od początku. Hanka, po samobójstwie męża, zabiera dzieci i wyjeżdża z nimi na wieś. Ma nadzieję, że pośród pól, łąk i lasów ona i dzieci dojdą do siebie. Nadzieja okazuje się jednak złudna. Wieś nie jest sielska i anielska, a wręcz odwrotnie. Sytuacja gmatwa się jeszcze bardziej, kiedy to jej córeczka odnajduje w stawie zwłoki kobiety, syn wraz z grupą kolegów rozkopują grób na cmentarzu, a ona sama całuje się w barze z kilkanaście lat młodszym mężczyzną, który wkrótce okazuje się jej kolegą z pracy. Cóż, żyć nie umierać..

Nie ukrywam, że książka podobała mi się. Autorka świetnie nakreśliła sylwetki bohaterów, jak również całkiem nieźle odmalowała obraz życia na wsi wraz z jego wszystkimi aspektami ( nie zawsze pozytywnymi). Historia opowiadana jest przez dwie osoby - Hannę i jej córeczkę - co pozwala nam widzieć rozgrywające się wydarzenia z dwóch perspektyw. Akcja toczy się żywo, a coraz to nowe wątki wciągają czytelnika tak, że nie może oderwać się od lektury. Co do zakończenia nie mogę nic powiedzieć, ponieważ ...go nie przeczytałam. Nie dla tego, że książka mnie znudziła, absolutnie nie. Po prostu w pewnym momencie, kiedy niektóre sprawy wychodzą na jaw, poruszony temat stał się dla mnie za ciężki. Czytałam i męczyłam się. Może nie czas na takie tematy. Książkę odłożyłam na półkę, ale na pewno do niej wrócę.

1 komentarz:

  1. czytałam i bardzo mi się ta książka podobała asymaka.blog.interia.pl

    OdpowiedzUsuń