wtorek, 2 lutego 2016

Buźka


Tytuł: " Buźka"
Autor: Sophie Hannah
Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 432
Data wydania: 10.06.2015


" Alice Fancourt to świeżo upieczona mama. Po raz pierwszy od porodu postanawia wyjść z domu, pozostawiając córeczkę pod opieką jej ojca. Gdy dwie godziny później kobieta wraca, zastaje męża śpiącego w łóżku na piętrze, a w dziecięcym pokoju… zupełnie inne niemowlę. Alice nie ma wątpliwości — ktoś podmienił dziecko. Jej obaw nie podziela jednak mąż, który oskarża ją o utratę zmysłów. Depresja poporodowa? A może skrzętnie zaplanowana zbrodnia? W sprawę zostaje włączona policja. Za kilka dni mają zostać przeprowadzone testy DNA. Tymczasem Alice wraz z dzieckiem znikają…"


    Alice Fancourt kilka tygodni temu urodziła córeczkę. Jak każda świeżo upieczona matka jest oczarowana dzieckiem i chce z nim spędzać każdą chwilę. Za namową teściowej postanawia jednak wyjść z domu na kilka godzin aby się zrelaksować, a córkę pozostawia pod opieką męża Davida. Alice od samego początku jest sceptycznie nastawiona do tego wyjścia, ma złe przeczucia i instynkt macierzyński podpowiada jej, żeby została z dzieckiem w domu, jednakże ustępuje namowom teściowej i udaje się do elitarnego klubu fitness. Po powrocie do domu zauważa,że drzwi są uchylone, mąż śpi, a dziecko które leży w kołysce wcale nie jest jej córeczką. Sytuacja staje się jeszcze bardziej dramatyczna kiedy to David stanowczo zaprzecza jej podejrzeniom i twierdzi, że Alice oszalała, a dziecko w kołysce jest ich córką Florence. Czy to faktycznie depresja poporodowa, czy ktoś próbuje zrobić z Alice wariatkę? Teściowa zleca wykonanie testów DNA, które mają potwierdzić tożsamość dziecka, a tymczasem Alice i dziewczynka znikają. Czy jakiś związek z tym faktem ma sprawa,że poprzednia żona Davida została zamordowana? Czy to on pozbył się Alice i dziecka, aby coś ukryć?

   " Buźka" to moje drugie spotkanie z Sophie Hannah. Pierwszą książką tej autorki, z którą miałam możliwość się zapoznać były " Inicjały zbrodni" i o ile przypadły mi one do gustu, to " Buźka" jest dla mnie wielkim rozczarowaniem. Po książkę sięgnęłam zaciekawiona wieloma pozytywnymi opiniami, które krążą na jej temat w sieci, jednakże po przeczytaniu jej stwierdzam, że nie jest to mój klimat.

    Od początku nie było łatwo. Książkę czytało mi się opornie i tylko dlatego brnęłam dalej, bo naprawdę zaciekawiło mnie co stało się z Florence. Był to chyba jedyny plus tej powieści - pomysł na fabułę, wszystko inne jak dla mnie to jedne wielki minus. Bohaterowie, którzy nie dadzą się lubić, sztuczni, sami motają się w tym co robią. Śledczy prowadzący sprawę bezbarwny i nudny, dużo czasu stracone nad opisami jego wewnętrznych problemów, które tak naprawdę nic nie wnoszą do sprawy. Samo śledztwo wlecze się niesamowicie, mogłoby się wydawać,że poza wspomnianym wyżej śledczym, to cała reszta policjantów mających związek ze sprawą to idioci. No i samo zakończenie, które mnie niesamowicie zawiodło. Autorka poszła na tzw. łatwiznę i niczym szczególnym się tutaj nie wykazała.

   Podsumowując pomysł na książkę był ciekawy. Wykonanie jednak nie wyszło i w najbliższym czasie raczej nie sięgnę po kolejną książkę tej autorki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz