piątek, 8 grudnia 2017

Trzymaj się Mańka


Tytuł: "Trzymaj się Mańka"
Autor: Małgorzata Kalicińska
Wydawnictwo: Burda Publishing Polska
Data wydania: 27.09.2017

" Marianna, lat kilkadziesiąt z lekkim plusem, nie jest specjalnie przebojowa i żadna z niej superbohaterka. Jest za to kobietą, z którą chce się przebywać i towarzyszyć jej w życiowych perypetiach. Bliską. Niemal znajomą.
Po ocknięciu się z żałoby po siostrze Lilce walczy z zalanym mieszkaniem i remontem, jednocześnie poszukuje pracy i próbuje zrozumieć fakt, że w życiu jej ojca pojawiła się nowa kobieta. Jak małe dziecko, Marianna jest o tatę zazdrosna. Sfrustrowana i samotna odnajduje radość w mailowaniu z Antonim – dawnym znajomym, teraz pracującym w Korei Południowej. By uciec od codziennego zgiełku, Mańka przyjmuje zaproszenie na krótki wypad do Korei. Nieoczekiwanie rozmawia z kobietami z różnych stron świata, które zdecydowały się żyć tak, jak chcą, i odnalazły w ten sposób szczęście. Rezultat tego „desperackiego susa” zaskakuje ją samą. Okazuje się, że najlepsze w jej życiu wcale nie minęło, a dopiero się zaczyna."
Kalicińską lubię. Zawsze lubiłam. Saga "Rozlewisko" czy " Fikołki na trzepaku" są jednymi z książek, które bardziej lubię. Z niecierpliwością czekałam na najnowszą książkę autorki. I tutaj się trochę zawiodłam. Ale po kolei.


Marianna, tytułowa i zarazem główna bohaterka powieści, to kobieta , do której „życie zapukało dość brutalnie”, „przydusiło z mocą słonia”, w wyniku czego znalazła się na zakręcie. Umiera jej ukochana, przyrodnia siostra Lilka, wuj Gienek oraz mentor Włodek; były mąż Mirek układa sobie życie na nowo, kochanek odjeżdża w siną dal, a u boku ukochanego ojca pojawia się obca kobieta, o którą Mańka jest zazdrosna. Na domiar złego czasopismo, dla którego pracuje, upada. Z racji wieku (50+) i problemów ze znalezieniem nowej posady Marianna czuje się niepotrzebną dziennikarką. Osamotniona nie potrafi cieszyć się lekturą książki, dobrym filmem. Nie potrafi rozmawiać z ludźmi, wszystko ją nuży śmiertelnie, nawet myślenie to „jakaś koszmarnie trudna praca”. Cierpi na bezsenność, jest stale przemęczona, zdarza się jej przesadzać z  alkoholem. Brak przyjaciół rekompensuje sobie rozmowami z ich duchami i wspomnieniami. Mailuje z dawnym znajomym Antonim – samotnym, rozwiedzionym, skromnym, inteligentnym, inżynierem budowy wielkich statków. W końcu życie uśmiecha się do Marianny. Awaria i przymusowy remont wywołują lawinę przełomowych zdarzeń. Kobieta, na zaproszenie Antoniego, wyrusza do odległej Korei Południowej. Podróż odmienia jej życie zawodowe i osobiste. W Azji spędza czas z Antonim i przygotowuje reportaże dotyczące Polek mieszkających z dala od ojczyzny.

Książka łatwa, lekka i przyjemna ale..No właśnie jest jedno ale... Książka jest zwyczajnie nudna. Niby styl Kalicińskiej, jednak to już nie to samo co Rozlewisko. Czasami miałam wrażenie,że pisana była na siłę. Być może wpływ na moją opinię ma to, że książkę czytałam w pociągu po nie do końca przespanej nocy i nie bardzo mogłam się na niej skupić. Ale nie podobało mi się i tyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz