środa, 2 maja 2012

Księżniczka z lodu.

" W niewielkiej miejscowości na zachodnim wybrzeżu Szwecji, wśród małej, zamkniętej społeczności, gdzie wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą - w jednym z domów odkryto zwłoki młodej kobiety. Początkowo wszystko wskazuje na samobójstwo, okazuje się jednak, że Alex została zamordowana. Prywatne śledztwo rozpoczyna Erika Falck - pisarka i przyjaciółka Alex z dzieciństwa, do której dołącza miejscowy policjant Patrik Hedström.

Księżniczka z lodu to doskonałe studium psychologii zbrodni. Jednak książka nie ogranicza się jedynie do intrygi kryminalnej. Jest to także powieść obyczajowa z ciekawie nakreślonymi postaciami i interesującym obrazem szwedzkiej prowincji. To mocna strona powieści, która oprócz Szwecji odniosła wielki sukces także we Francji, gdzie trwają przygotowania do produkcji filmu
."
 
 
       Kryminały skandynawskie ciekawiły mnie od dawna. Długo nie mogłam się zdecydować, aby po któryś z nich sięgnąć. Nadszedł jednak  ten czas i na pierwszy ogień poszła "Księżniczka z lodu" Camilli Lacberg.
Co tu dużo mówić - książka przykuła mnie do siebie na całe dwa popołudnia. Nie ma w niej może jakiejś zawrotnej akcji, jednakże fabuła wciaga i czytelnik chce  wraz z bohaterami odkrywać kolejne tajemnice. Co prawda chwilami miałam wrażenie, że intryga kryminalna jest tylko tłem, a autorce chodzi głównie o ukazanie problemów Ericki oraz życia na szwedzkiej prowincji, ale muszę przyznać, że specjalnie mi to nie przeszkadzało.

     Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Nie męczy czytelnika i jest idealną lekturą na ciepłe leniwe popołudnia z książką. Myślę,że w najbliższym czasie sięgnę po kolejne tomy sagi Pani Lackberg.


Ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz