wtorek, 9 kwietnia 2013

Ballada o ciotce Matyldzie


Tytuł: "Ballada o ciotce Matyldzie."
Autor: Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 304
Data wydania: marzec 2013


" Wszystko zaczęło się od tego, że ciotka Matylda postanowiła umrzeć. Joance trudno się pogodzić z tą stratą, do tego los postawił przed nią jednocześnie tyle wyzwań… Macierzyństwo, kłopoty małżeńskie i tajemnicza firmę w spadku – tego doprawdy zbyt wiele. Na szczęście Joanka nie jest sama, ma Olusia i Przemcia, dwóch osiłków o gołębich sercach, i ukochaną ciotkę, która z nieba śledzi poczynania siostrzenicy."

Ciotka Matylda postanowiła umrzeć. Wiadomo, że przed śmiercią należałoby uporządkować sprawy doczesne, dlatego też wzywa do siebie Joankę i oznajmia jej następujące nowiny: 

1. Po śmierci Matyldy, Joanka otrzyma 20% biznesu, którego ciotka jest współwłaścicielką ( jednakże kochana ciotunia zapomina dopowiedzieć co to za biznes);

2. Dziecko, którego spodziewa się dziewczyna z pewnością będzie dziewczynką, a nie jak wszyscy ( w tym lekarz) przepowiadają chłopcem;

3. Joanka ma obiecać, że da małej na imię Matylda, ponieważ w przyrodzie musi istnieć równowaga, i kiedy jedna Matylda umiera, to druga zajmuje jej miejsce..

Usłyszawszy te rewelacje, Joanna prawie jest gotowa uwierzyć, że pogłoski o demencji starszej ciotki nie są tylko wytworem wyobraźni złośliwej rodziny. Wszystko jednak zmienia się, kiedy to rodzi córkę ( a nie jak przewidywano chłopca), i kiedy do drzwi sali szpitalnej, na której leży puka dwóch osiłków (łysych i bez szyi), którzy przedstawiają się jako Oluś i Przemcio, i delikatnie pytają, czy nie należy "obić twarzyczki" mężowi, który zamiast opiekować się Joanką szuka rzadkich okazów skał gdzieś na Pacyfiku. Zdziwienie naszej bohaterki powiększa się, kiedy to panowie oznajmiają, iż są tutaj z polecenia Szanownej Pani Starszej - świeć Panie nad jej duszą, która to przed śmiercią zleciła im opiekę nad Joanką...

Po "Balladę o ciotce Matyldzie" sięgnęłam zachęcona fragmentem książki. Wydawało się, że będzie śmiesznie, wesoło i niekonwencjonalnie. I było tak...ale tylko do połowy książki. Postać ciotki Matyldy, dwóch osiłków o gołębich sercach, kotka o wdzięcznym imieniu Frędzel i nietypowy biznes przyprawiały mnie o wybuchy śmiechu. Jednakże, od połowy książki robi się trochę nudno..Pojawia się tam wszystko to, czego mamy pod dostatkiem ( jeżeli nie w nadmiarze), w innych historiach, czyli: porzucona kobieta poszukująca własnej drogi, nieoczekiwany sukces zawodowy, happy end z królewiczem na białym koniu. Niby nie jest źle. Książka jest ciepła, optymistyczna, i do połowy naprawdę śmieszna, myślę jednak, że podobałaby mi się bardziej, gdyby autorka nie zastosowała tutaj schematów, a postawiła na coś zupełnie innego. No bo ileż w końcu można czytać o tych słabych kobietkach, które przemieniają się w walczące lwice, i w finale odnajdują swojego księcia?:)

Mimo wszystko polecam. Przeczytajcie, dla postaci ciotki Matyldy - świeć Panie nad jej duszą...:)


piątek, 5 kwietnia 2013

Niesamowity kot.




Tytuł: "Kot, który...."
Autor: Lilian Jackson Braun
Wydawnictwo: Elipsa
Liczba tomów: 30


"Kot, który czytał wspak" jest pierwszą z trzydziestu części kryminałów Lilian Jackson Braun opowiadających o dziennikarzu Jimie Qwilleranie i jego wspaniałym kocie Kao K'o Kungu ( w skrócie: Koko).

W pierwszym tomie sagi poznajemy Jima Qwillerana, dziennikarza śledczego z Chicago, który zostaje niejako zmuszony do podjęcia pracy w redakcji gazety "Daily Fluxion". Zostaje on przydzielony do działu kulturalnego, a jako główne zadanie otrzymuje przeprowadzanie wywiadów z lokalnymi artystami. Qwilleran, który do tej pory ze sztuką nie miał nic wspólnego, podejmuje się tego karkołomnego zdania. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że oto zaczyna się przygoda, która przysporzy mu nie tylko znajomości z lokalną policją, ale także obdaruje przyjacielem na całe życie - kotem syjamskim Kao K'o Kungiem, w skrócie: Koko. Koko jest wybitnym kocim indywidualistą. Jada wyłączenie siekaną wołowinę i homara, ma swoje kocie humory, a na dodatek posiada nadprzyrodzone zdolności rozwiązywania zagadek kryminalnych.

Muszę przyznać, że seria o niezwykłym kocie i jego sympatycznym właścicielu wciągnęła mnie na całego. Owszem, historie te nie są arcydziełami literatury, intrygi kryminalne średnio zaskakują, a niektóre opowieści można uznać wręcz za naciągane, jednakże pomimo tego mają one niesamowity urok. Qwilleran jest bohaterem, którego da się lubić. Ot, taki równy gość z sąsiedztwa, trochę starodawny, ale posiadający też spore poczucie humoru. Co do Koko, to jest on niesamowitym kotem.Prezentuje nam całą gamę kocich zachowań, jak również potrafi budzić skrajne emocje: irytuje i zachwyca.

Sagę Lilian Jackson Braum polecam wszystkim miłośnikom kotów, jak również zagadek kryminalnych. Nie znajdziecie tu może skomplikowanej intrygi kryminalnej, ale myślę, że miło spędzicie czas poznając przygody Jima i jego wspaniałego kota:)

środa, 3 kwietnia 2013

Podwójny konkurs !!

Witajcie,

mam do rozdania dwie książki :

                                                        "Pan Whicher w Warszawie"

                                                              
                                                                   oraz  "Niewolnice"


chętnych proszę o zostawienie komentarza pod postem. W komentarzu podajemy adres mailowy oraz tytuł wybranej książki ( lub obu). Proszę także o poinformowanie o zabawie na swoich blogach. Losowanie zwycięzców odbędzie się 13 kwietnia. Zapraszam do udziału:)